Posty

The Day It Rained Blood - Dwa

Obraz
– Wysyłam swojego syna, Thomasa, do szkoły w Crimson County. Biskup Atlee Yoder mógł to przewidzieć. Domyślał się tego od dawna. Amiszowie z Oakfiels od lat byli niespokojni. Szczególnie ci z Fall lub – jak przyjęło się je nazywać na przestrzeni lat – Wysypu Zła. A teraz, po raz pierwszy w historii ich zgromadzenia, kobieta wysyłała swoje dziecko do szkoły na drugim krańcu wyspy, poza Czarny Las. Tą kobietą była Agnes Graber, która pojawiła się w kościele Yodera o ósmej rano. Wyglądała na podenerwowaną, więc wpuścił ją do swojego gabinetu, by porozmawiać. Wciąż miał na sobie szlafrok, co już na starcie stawiało go na przegranej pozycji. Siedział za biurkiem, a ona górowała nad nim po drugiej stronie blatu, narzekając i machając mu przed twarzą palcem. – Agnes, proszę cię, przemyśl to – poprosił. – Ludzie z Crimson County nas nie rozumieją i ty o tym wiesz. A jeśli ty to zrobisz, inni mogą pójść twoim śladem. – Tego właśnie się boisz, prawda? Agnes była pierwszą ze swojego pok

The Day It Rained Blood - Jeden

Obraz
Baby przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze. Nigdy wcześniej nie nosiła okularów i była zaskoczona, jak bardzo ją postarzały. Miała dopiero dwadzieścia lat, a w szkłach wyglądała na co najmniej pięć lat więcej. Stanowiły one element jej przebrania. Miała wyglądać jak lekarka w prywatnym szpitalu psychiatrycznym. Więc, zgodnie ze wskazówkami swojego chłopaka, Joeya (który był pacjentem takiego zakładu przez część swojego życia), założyła długi, biały płaszcz oraz prosty, niebieski strój chirurgiczny pod spód. Chodziło o to, by nie zwracała na siebie uwagi, kiedy pojawi się w Szpitalu Psychiatrycznym Lady Florence, by wykonać swoje zadanie. Żałowała, że Joey jej nie towarzyszył, ale on został wysłany gdzieś indziej, z inną misją. Miała być to jej pierwsza solowa misja, odkąd została członkinią Łowców Trupów. Odkąd została przyjęta, przez większość czasu trenowała. Nauczyła się obsługi broni palnej i noży, ale, choć poczyniła w tych dziedzinach spore postępy, w starciach nadal była

The Day It Rained Blood - Prolog

Obraz
Sanchez nienawidził karaoke prawie tak samo, jak nienawidził słuchać śpiewu zalanych ludzi. Nienawidził również wesel, a w Tapioce, po raz pierwszy w historii, odbywało się właśnie takie przyjęcie. Zgodził się na to, ponieważ szczęśliwa para młoda, Dante i Kacy, znajdowała się w kręgu jego przyjaciół, a Flake zapewniła go, że wesele wyjdzie interesom na dobre. Wieczór był ogromnym sukcesem pomimo całej masy gównianych coverów Lionela Richiego. Wszystko dzięki Flake. Przygotowała niezły bufet i wypożyczyła maszynę do karaoke. Odkąd zamieszkała z Sanchezem, zmieniła Tapiokę z lokalu, w którym ludzie co wieczór obrywali i umierali, w miejsce, w którym tylko dostawali po mordach. Ale, jak zawsze, o północy wszystko się zepsuło. Gdyby Sanchez trzymał się swojej zasady "żadnych dziwaków", do niczego by nie doszło. Przyszedł odrażający staruch z prezentem dla barmanki, Beth. Nic niewartym prezentem, składającym się z kawałka brudnej, starej szmaty z wyhaftowanymi na niej liter

The Priory of the Orange Tree - Siedem

Obraz
7 Zachód Alabastrowa Wieża była jedną z najwyższych w Pałacu Ascalońskim. Na szczycie jej krętych schodów znajdowała się Komnata Rady, okrągła i przewiewna, z oknami otoczonymi delikatnymi zasłonami. Ead przeszła przez drzwi, gdy wieża zegarowa wybiła wpół do dziesiątej. Miała na sobie jedną z najlepszych sukien, skromną krezę i jedyny złoty diadem. Ze ściany patrzył na nią Święty. Sir Galian Berethnet, przodek Sabran. W dłoni unosił Ascalon, Prawdziwy Miecz, od którego pochodziła nazwa stolicy. Ead sądziła, że wyglądał jak głupiec. Rada Cnót składała się z trzech części. Najpotężniejszą stanowili Duchowi Książęta; każdy z nich pochodził z rodu zapoczątkowanego przez członka Świętego Orszaku – sześciu żołnierzy Galiana Berethneta – i stał na straży jednej z Cnót Rycerstwa. Dalej byli Hrabiowie Prowincji – przywódcy szlacheckich rodzin, które władały nad sześcioma prowincjami Inys – oraz Rycerze Kawalerowie, którzy pochodzili z ludu. Dzisiaj przy dominującym w komnacie s