The Plot to Kill the Pope - Sześćdziesiąt dwa


Jasmine kuliła się pod pulpitem mikserskim w budce przez całą strzelaninę. Podłogę wokół niej pokrywało tłuczone szkło, a ścianka tuż za jej plecami była pełna wgnieceń od pocisków. W krótkiej przerwie pomiędzy strzałami usłyszała znajome głosy. Rex, Elvis, Joey i Bourbon Kid przekomarzali się między sobą.
Wyczołgała się spod pulpitu, starannie unikając szklanych odłamków, i wyjrzała ponad blatem, by sprawdzić, co się działo. Pierwszym, co zobaczyła, był trup Solomona Bennetta. Leżał na transwestycie w białej sukience. Z tyłu głowy miał dziurę, z której płynęła krew.
Kolejną osobą, którą zauważyła, był Frankenstein. Ciągnął Baby w kierunku fioletowego Cadillaca Elvisa, który stał przy wejściu do sali.
A później zobaczyła wstających na nogi gości. Początkowo myślała, że zatruty szampan przestawał działać. Ale zaraz potem zauważyła, że wszyscy dziwnie chwiali się na nogach, i nie był to skutek działania szampana. Mieli przekrwione oczy i twarz pokryte niebieskimi żyłami. Było z nimi coś nie tak. Ta teoria potwierdziła się, kiedy kilka osób zaczęło wgryzać się w leżące dokoła trupy.
Jasmine wcisnęła ENTER na klawiaturze, żeby wyłączyć The Carpenters, którzy – w jej mniemaniu – stali się zbędnym elementem odwracającym uwagę. Potem nachyliła się bardziej, żeby lepiej widzieć, co robili ludzie pod nią.
Elvis wyczołgał się przez okno po stronie pasażera i wylądował po bezpiecznej stronie auta. W dłoni miał złotego Desert Eagle. Rodeo Rex siedział na podłodze obok niego, trzymając pistolet i strzelając z niego do wszystkich zombie, które podeszły. Czerwony Irokez i Bourbon Kid kucali przy dwóch końcach samochodu, jakby szykując się do biegu na Frankensteina.
Pomiędzy Elvisem i Rexem leżała torba pełna broni i amunicji. Jasmine przemknęło przez myśl, że gdyby miała w rękach pistolet, mogłaby położyć trupem jakiegoś zmutowanego gościa. Teraz, kiedy już nie byli ludźmi, mogłaby to zrobić bez wyrzutów sumienia. A gdyby jej się udało, Rex musiałby dotrzymać słowa i pozwolić jej wstąpić do Łowców Trupów. Jasmine naprawdę chciała należeć do tego gangu. Wychyliła się jeszcze trochę i krzyknęła do Elvisa:
– Elvis, skarbie, rzuć mi broń!
Elvis podniósł wzrok i, mimo że wokół niego wstawało coraz więcej zmutowanych gości, sięgnął do torby, by wyjąć mały pistolet. Cisnął nim w kierunku budki dźwiękowca. Rzut był w sam raz. Problem w tym, że Jasmine nie była tak dobra w łapaniu. Złapała rękojeść prawą ręką, a lewą wytrąciła sobie broń z rąk. Pistolet poleciał w dół, odbił się od głowy Rodeo Rexa i wylądował na podłodze.
Jasmine wycofała się do budki, mając nadzieję uniknąć wściekłego wzroku Rexa. Położyła rękę na klawiaturze, żeby odzyskać równowagę, i niechcący znów włączyła muzykę. Z głośników rozbrzmiała piosenka Yakety Sax.
Zanim ją wyłączyła, Frankenstein popatrzył w górę. Ta muzyka musiała go naprawdę drażnić. Wymierzył z Uzi w budkę i otworzył ogień. Jasmine zrobiła unik i zaczęła czołgać się po podłodze w kierunku drzwi prowadzących na korytarz. Jeśli chciała zabić zombie i zostać Łowcą Trupów, musiała to zrobić z dołu.
Kiedy otworzyła drzwi i wypełzła na korytarz, Frankensteinowi znów skończyły się naboje. Zużył ostatnią taśmę. Nawet nie zdając sobie z tego sprawy, Jasmine dała kolegom z dołu okazję do konfrontacji z przeciwnikiem.

< poprzedni

Komentarze

Popularne

The Plot to Kill the Pope - Sześćdziesiąt pięć

The Day It Rained Blood - Dwa

The Plot to Kill the Pope - Dwadzieścia