The Plot to Kill the Pope - Sześć

Słowa Hopelessly Devoted to You Olivii Newton John dokładnie opisywały uczucia Baby do Joeya Conrada. Choć mogło się to wydać szaleństwem, była całkowicie oddana Czerwonemu Czubowi, człowiekowi który wyciągnął ją z koszmarnego życia dziwki w B Movie Hell.
Śpiewanie tej piosenki przed publicznością było, lekko mówiąc, stresujące. Publicznością niezbyt dużą, ale ważną. Baby występowała przed producentami teatralnej wersji Gorączki sobotniej nocy. Jej ojciec, Devon Pincent, siedział wraz z nimi w pierwszym rzędzie, tuż przy scenie. Załatwił jej prywatne przesłuchanie, a reszta dziewczyn chętnych do zagrania Sandy wciąż czekała w kolejne na zewnątrz.
Przed występem bardzo bała się, że trafi w złą nutę, ale kiedy zaczęła śpiewać, wszystkie nerwy i supły w żołądku zniknęły. Baby znalazła się w swoim własnym świecie, stała na scenie w nowej różowej sukience, śpiewała piosenkę i przeżywała ją, jakby była o niej samej.
Gdy śpiewała pierwszy wers, przypomniała sobie pierwsze spotkanie z Joeyem. Siedziała przy ladzie w jadłodajni i czekała, by zamówić shake'a, a on pojawił się za Arnoldem, który jej towarzyszył. Jego żółta maska w kształcie czaszki początkowo ją przeraziła. Fakt, że odciął palce Arnolda tasakiem do mięsa, przeraził ją jeszcze bardziej. Wybiegła z jadłodajni i pognała jak najdalej od niego, myśląc, że była jego następnym celem. Głupota, ale wtedy nie wiedziała, że pisane jej jest zakochanie się w tym zamaskowanym szaleńcu.
Później przyznał, że zaciągnął Arnolda do łazienki i tam go zabił, żeby nie zrobić na niej złego pierwszego ważenia. Baby kochała jego sposób myślenia. Inni seryjni zabójcy nie kryliby się, rozwaliliby głowę Arnolda na jej oczach – ale nie Czerwony Czub, on był uważny. I zabił prawie stu ludzi, specjalnie dla niej.
To było romantyczne.
Kiedy skończyła śpiewać Hopelessly Devoted, trzech producentów wstało i zaczęło bić brawo. Jej ojciec został na miejscu, ale także klaskał. Baby czuła, że był bardzo dumny, bo strasznie mrugał.
Główny producent, Camberwick Bender, był przewodniczącym jury. Był barwną postacią, co podkreślał krzykliwymi strojami i zamiłowaniem do nakryć głowy. Na dzisiejszą okazję wybrał szaro–zieloną fedorę z trawy morskiej. Nie do końca pasowała do jaskrawo pomarańczowej koszuli i zielonego swetra, który owinął sobie wokół ramion, ale nikt mu o tym nie powiedział.
Kiedy oklaski się skończyły, Camberwick wymienił spojrzenia z dwiema jurorkami. Nie padły żadne słowa, ale musieli się porozumieć telepatycznie, ponieważ cała trójka przytaknęła. Camberwick spojrzał na Baby i uśmiechnął się, pokazując lśniący komplet białych zębów.
– Gratulacje, Baby – powiedział. – Właśnie dostałaś rolę Sandy. Witamy w Gorączce sobotniej nocy!
Niewiarygodne, że tak szybko podjęli decyzję, zwłaszcza że na zewnątrz czekały setki dziewczyn, ale Baby szybko o nich zapomniała. Podskoczyła z radości na wieść, że się dostała.
– Próby zaczynają się jutro o dziesiątej – powiedział Camberwick. – Nie mogę się doczekać współpracy z tobą.
– Bardzo dziękuję – odparła Baby. – Nie zawiodę was, obiecuję.
Nie miała okazji, by zostać i pomówić z producentami, ponieważ musieli przesłuchać mnóstwo ludzi do różnych ról. Ale to nie miało znaczenia, bo Devon już zaplanował uroczysty lunch.
Zabrał ją do włoskiej restauracji Bambino. Właściciel był jego przyjacielem i zarezerwował dla nich spory stolik przy oknie z widokiem na miasto. Devon, wiecznie dumny ojciec, nie omieszkał powiedzieć kelnerowi, że jego córka właśnie dostała rolę w Gorączce sobotniej nocy. Uwadze Baby nie umknęło, z jaką łatwością dostała tę rolę.
– Znasz tego Camberwicka z jury? – zapytała, kiedy przeglądała menu w poszukiwaniu czegoś wegetariańskiego.
– Jestem szanowanym członkiem tej społeczności, Baby. Znam wszystkich, którzy są kimś w tym mieście.
– Załatwiłeś mi tę rolę?
– Nie.
– Na pewno? Miałam wrażenie, że twoja obecność ich peszyła.
Devon poluzował krawat. Na przesłuchanie założył swój ulubiony srebrny garnitur i robił wszystko, by ten dzień był wyjątkowy, nawet przywiózł ją na miejsce swoim Astonem Martinem, który zwykle stał w garażu, bo "był tylko na wyjątkowe okazje".
– Złożyłem Camberwickowi propozycję nie do odrzucenia – powiedział tak niedbale, jak to tylko możliwe.
– Czyli go przekupiłeś?
– Szantaż to chyba lepsze określenie.
– O mój Boże. Szantażujesz go? Jak?
– Nic wielkiego, ale Camberwick jest żonaty.
Baby się zdziwiła.
– Myślałam, że to gej, wiesz, z tego, jak się ubiera...
– Ale to tajemnica, kochanie. I dla dobra jego małżeństwa lepiej, żeby tak zostało.
– Ale na pewno wszyscy wiedzą, że jest homo. Założę się, że mnóstwo ludzi go tym szantażuje?
– Jasne, ale nie sądzę, żeby byli oni w stanie trafić na pierwsze strony gazet z informacją, że Camberwick miał romans ze znanym hollywoodzkim aktorem.
Baby nie wiedziała, że jej ojciec dysponuje tak soczystymi plotkami.
– O mój Boże, powiedz mi więcej! – powiedziała.
– Czyli nie przeszkadza ci, że go zaszantażowałem?
– Będzie mi przeszkadzało, jeśli mi nie powiesz!
– Nie mogę, Baby, to ściśle tajne. Jak wszystko w mojej pracy, tajne przez poufne.
– W takim razie jestem niezadowolona z tego, że dostałam tę rolę. Chciałam się dostać własnymi siłami – powiedziała Baby, nie do końca szczerze.
Devon odłożył menu i spojrzał jej w oczy.
– Baby, jesteś jedynym, co mi w życiu zostało. Przez piętnaście lat myślałem, że więcej cię nie usłyszę. Kiedy śpiewasz, brzmisz jak anioł. Jesteś dość dobra, by być gwiazdą każdej sztuki, jaka jest wystawiana, rozumiesz?
– Oczywiście, tato. Ale żal mi tych wszystkich dziewczyn, które stały w kolejce do przesłuchania.
– Jeśli chcesz, mogę wrócić i powiedzieć producentom, że przejdziesz przesłuchanie jeszcze raz, razem z resztą. Chcesz tego? Zrobię tak, jeśli chcesz.
Baby nie chciała ponownie przechodzić przez stres związany z przesłuchaniem, a tym bardziej przyznać się komukolwiek, że dostała się dzięki ojcu.
– Chyba nie – powiedziała. – W końcu, jestem Sandy w Gorączce sobotniej nocy i to jest świetne!
– Dobrze. To zamawiajmy, umieram z głodu.
Devon przywołał kelnera i zamówił stek. Baby wybrała sałatkę. Kiedy kelner odszedł, stwierdziła, że czas wykorzystać dobry humor ojca i zadać mu pytanie, które może okazać się drażliwe.
– Tato, dałbyś radę powiedzieć Joeyowi Conradowi o tym przedstawieniu, żeby mógł przyjść i mnie zobaczyć?
Devon przewrócił oczami i weschnął głęboko.
– Wątpię, kochanie. Nie mam pojęcia, gdzie jest.
– Ale dopiero co znowu był w wiadomościach, w sprawie tej stacji. Na bank jesteś z nim w kontakcie.
Devon unikał jej spojrzenia. Patrzył przez okno za Baby, udając zainteresowanego czymś na zewnątrz.
– Joey ma poważne problemy psychiczne, Baby – powiedział. – To niebezpieczny człowiek.
– Ale i tak wysłałeś go, żeby znalazł mnie w B Movie Hell.
– Był najlepszy do tej roboty. No i był mi coś winien.
– Dlaczego? Co dla niego zrobiłeś?
– Mnóstwo rzeczy, Baby. Nie mówmy o tym.
Baby prychnęła i odwróciła wzrok, licząc, że ojciec to zauważy i złagodnieje na widok nadąsanej córki. Na sąsiednim stoliku dostrzegła gazetę. Była złożona na pół, ale na pierwszej stronie widniało duże zdjęcie maski Czerwonego Czuba. Odsunęła krzesło. Strasznie zaszurało o podłogę. Wstała, sięgnęła do stolika, zabrała gazetę i rozłożyła ją.
– Co tam masz? – zapytał Devon, nagle żywo zainteresowany gazetą. Wyciągnął po nią rękę.
Baby usiadła, ale nie podała mu gazety. Nagłówek zwrócił jej uwagę.
CZERWONY CZUB GROZI PAPIEŻOWI ŚMIERCIĄ
Baby opadła szczęka.
– To musi być kłamstwo! – powiedziała, pokazując Devonowi pierwszą stronę.
Zdziwił się na widok artykułu, ale przestał sięgać po gazetę.
– Widzisz – powiedział, zadowolony z siebie. – Mówiłem, że jest niebezpieczny.
– Ale dlaczego miałby chcieć zabijać papieża?
– Już ci mówiłem, Baby, to wariat.
Baby zniżyła głos do szeptu.
– Joey, którego znam, nie chciałby zabijać papieża.
– Spędziłaś z nim jeden dzień.
– Wystarczy, żebym wiedziała, że nie zabiłby papieża.
– Serio? – Devon uniósł brwi. – A ile osób zabił w tym dniu, kiedy go poznałaś?
– Nie wiem, straciłam rachubę.
– No właśnie.
Baby złożyła gazetę i odłożyła na stól.
– Proszę, tato, chociaż trochę mi o nim opowiedz, na przykład jak trafił do psychiatryka.
– To dość nieprzyjemna historia.
– Nieważne.
– Jak chcesz. Pewnego dnia twój Książę z Bajki wpadł do knajpy w Bostonie i zadźgał zakonnicę. Zadowolona?
Baby poczuła, że krew w jej żyłach zmienia się w lód. Informacja o tym, że Joey zadźgał zakonnicę, dowodziła, kim był: bezwzględnym zabójcą.
– To straszne – powiedziała, załamana. – Dlaczego to zrobił?
Devon kilka razy stuknął palcem wskazującym w nagłówek.
– Pewnie z tego samego powodu, dla którego chce zabić papieża.
– Nie lubi religijnych ludzi?
– Mniej więcej. Nie mówmy o tym. Za moment dostaniemy jedzenie.

< poprzedni

Komentarze

Popularne

The Day It Rained Blood - Dwa

The Day It Rained Blood - Prolog

The Day It Rained Blood - Jeden